Umysłowo-wstępny onanizm.

Cześć.
Albo nie, bo wyjdę na niesprawnego umysłowo sztywniaka. Napiszę…
Siema. O, od razu bardziej luzacko. Czuję już, że staję się spoko ziomkiem. Takim, no wiecie, od serca.
Cholera.
Właśnie o to mi chodziło. Od całego, calutkiego roku. Dużo ludzi (no dobra, góra siedem osób), pisało, żebym zaczął coś skrobać. Zazwyczaj kończyło się to na ziewnięciu, czasami potrafiłem obrócić się na piąty bok, czasami - ale to już naprawdę rzadko - robiłem sobie herbatkę. Teraz, późnym popołudniem, siedząc w, kurde, szlafroku, stwierdziłem, że coś zacznę robić.
Dlatego jesteście tutaj. W mojej dziupli, w moim zaciszu, na moim kwadracie (bo, no ba, joł-joł na zawsze).
Od czasu do czasu, będę się starał przekonać moje wewnętrzne Coś (nazywanie Coś leniem, to trochę jak mówienie, że Gargamel ma dojrzały fanbase grubych, sterotypowych, opryszczałych amebiaków pospolitych), dając Cosiowi herbatkę i ciasteczka, żeby pozwoliło mi tutaj coś udostępniać. Trochę zagmatwane - wiem. Jednak - sami powiedźcie - kogo nie przekonają ciasteczka z herbatką?
Moje pomyje będą traktować o różnych rzeczach; począwszy o życiu w Niemczech, przechodząc na krojenie ziemniaków, o współczesnych idiotach kończąc. Ostrzegam, tak na serio, jeśli nie polubisz mnie teraz (tak, cholera, w tym momencie), to możesz od razu przestać czytać. Lubię powyzywać, powywyższać się i pobyć rasistą narodowym. Dlatego nie wątpię, niektórzy odpadną (selekcja yntelygency).
Mam też nadzieje, że więcej zostanie.
Podjeżdżając pod koniec tego… wstępu, chętnie będę się was pytać o zdanie i o to, o czym mogę napisać. Nie łudźcie się - pewnie będziecie mieli wpływ na tego bloga jak Murzyn na Konfederata, ale warto próbować. Przecież - patrząc na to z rudego punktu widzenia - piszę dla was. Nie dla siebie.

Elo.

3 komentarze:

  1. No więc, chyba zostaję twoją pełnoetatową poprawiaczką błędów (zapomniałam jak się nazywa ten zawód, wybacz).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie i polecam się na przyszłość!

      Usuń
  2. O nie... A to co ma być? Było obrócić się już na ten szósty bok, zamiast płodzić w bólach teksty!

    <3

    OdpowiedzUsuń